wtorek, 3 kwietnia 2012

Yaoi the GazettE 2

Jak Tak dalej pójdzie to nie będą mogli nawet się przekręcić, bo tak ich będą tyłki boleć.
Buahahahahaha....
...hahahahahaha....
...ahhaha...
..haha...
..ha?...HA!
Właśnie sobie to wyobraziłem... Żeby było jasne, ja nie mam zamiaru ich przebierać, myć i do kibla nosić ... chociaż po czymś takim kibel sobie raczej odpuszczą, raczej wątpię żeby mogli na nim usiąść...
Naprawdę! Nawet ja nie jestem aż tak napalony!
Eee... A przynajmniej tak mi się wydaje ... W każdym bądź razie lepiej niech się uciszą bo jeśli nasze Maleństwo - Ruki się obudzi to ja nie chcę być w ich skórze kiedy Reita ich dopadnie.
Auć.
Ech ...
A ci z kolei mogliby trochę pohałasować!
Reita... Modlę się o to abyś w końcu go posunął.
Możesz go nawet zgwałcić! Mogę ci mój lubrykant pożyczyć.
Aoi uderzył mnie w ramię wyrywając tym z rozmyślań i zaśmiał się ze swoimi uroczymi rumieńcami na policzkach.
-Uruha1 Nie bądź taki!- pouczył mnie mój kwiatuszek.
Uśmiechnąłem się uwodzicielsko co sprawiło, że rumieńce na policzkach Aoia stały się bardziej wyraziste.
Pogładziłem go po policzku, a on patrzył swoimi pięknymi oczami wprost w moje piękne oczy i widziałem w nich wszystko:
To, że ma o sobie niską samoocenę.. 
Radość z życia...
Zakłopotanie w sytuacjach kiedy tak na niego patrzę.. 
To, że dla mnie stara się być lepszym..
Ale wciąż nie mogę odkryć czy aby na pewno darzy mnie podobnym uczuciem co ja jego.
Nigdy nie powiedziałem mu wprost, że go kocham, tak samo jak i on. To wygląda jakbyśmy uciekali od swoich uczuć, ale i tak wiemy, że dopadną nas prędzej czy później. Jednak nie potrafimy się zdobyć na to aby wypowiedzieć je na głos.
Jakbyśmy bali się odrzucenia, jednocześnie wiedząc co do siebie czujemy ... wiem trochę bez sensu ale serce nie sługa ... co poradzisz ...?
ale najgłupsze jest to że dwa słowa żądzą naszym życiem , dwa pieprzone słowa!
Kurwa mać chce mu je powiedzieć, chcę powiedzieć " kocham cie i chce dawać ci miłość i przyjemność do końca moich dni, ale nie mogę tego zrobić, za bardzo się boję.
Nadal są wątpliwości.
Boję się tych słów.
Boję się konsekwencji wypowiedzenia tych słów.
 Kiedy ponownie zacząłem kontaktować z realnym światem i spojrzałem głęboko w oczy Yuu wszystko inne dookoła przestało się liczyć. on również patrzył w moje oczy.
-Jaki ?- zapytałem, a on zamrugał zdziwiony. Ach... mój kochany Aoi... - Jaki mam nie być ?
Chwilę później Aoi przypomniał sobie naszą rozmowę i znów spuścił wzrok.
-No... e-khm... taki ... ee.... -jęknął cicho kiedy pochyliłem się do niego i pocałowałem skórę na jego karku skubiąc ją delikatnie zębami, gdzie był jego czuły punkt.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz